Dwie ogromne skrzynki moreli poszły w słoiki. Z nudów robiłam dzisiaj nalepki... czy jest ze mną aż tak źle?
Porobiłam trochę zdjęć. Kot też się przy okazji musiał wpakować, bo jak tu nie przegapić sesji zdjęciowej?
Niedługo obiadek, a w zasadzie kolacja.. W końcu wołowinka porządna, bo przy oddawaniu krwi wyszło, że za mało hemoglobiny mam :< ale w sumie się cieszę, bo zawsze jakiś pretekst do zjedzenia kawałka dobrego mięska :3 Ev się nie załapała na oddawanie przez to, soo musimy założyć team: WCINAJ ŻELAZO. Dobrze, że nie gruz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz